Rozdział III
" Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. "
- Albert Camus
Obudziło mnie dzwonienie mojego telefonu, szybko się poderwałam i zerknęłam na wyświetlacz, dzwoni Mel.
- halo – powiedziałam przykładając telefon do ucha
- o cześć to gdzie ma mnie przywieść taksówkasz??- spytała mnie Mel
- hej a gdzie jesteś???- spytałam
- jestem na lotnisku – odpowiedziała na moje pytanie
- ok. to będę za jakieś dziesięć do dwudziestu minut na lotnisku po ciebie – powidziałam
- dobra to czekam – powiedziała i się rozłączyła
Szybko pobiegłam do garderoby wybrałam pierwszy lepszy zestaw i pobiegłam do łazienki. Szybko się tam umyła, uczesałam, umalowałam i poszłam do Louisa zapytać się czy ze mną nie pojedzie po Mel.
- hej Lou – powiedziałam wchodząc do jego pokoju
- o hej mała – powiedział z uśmiechem – co tam ??
- czy mógł byś pojechać ze mną na lotnisko po moja koleżankę Mel???
- no jasne – powiedział i zszedł ze mną na dół, gdzie była reszta ekipy – my jedziemy, a wy róbcie ci chcecie. Nara
- a gdzie jedziecie?? – spytała Harry
- a co cię to obchodzi, braciszku???? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- bo jesteś pod moja opieką i jak coś ci się stanie to ja będę odpowiadać za ciebie – prawie krzyczał na mnie
- hej nie krzycz na nią dobra?? –powiedział Lou – ona jedzie ze mną, więc nic jej nie będzie. A i bym zapomniał weźcie uprzątnijcie jeden z tych pokoi dla gości, macie na to jakieś pół godziny może trochę więcej. My spadamy. – powiedział i pociągnął mnie ze sobą do samochodu.
Prawie całą drogę jechaliśmy w ciszy, jak dojeżdżaliśmy odezwał się Lou.
- czemu nie powiedziałaś Harremu, że jedziemy po twoja przyjaciółkę??? – spytał
- bo jak by się dowiedział to by zaraz znów narzekał, że ona tu przyjeżdża – powiedziałam
- a czemu on nie chce żeby ona tu przyjeżdżała??- kolejne pytanie od pasiastego
- bo on się w niej kocha już sama nie wiem od kiedy, ale to było jeszcze za czasów, kiedy on był normalny. – tym razem powiedziałam bez jakiegokolwiek namysłu.
- w jakim sensie normalny??
- był całkiem inny niż teraz i jak go poznaliście, był troskliwy, nie był takim przygłupem jak teraz. Nie bywał z dziewczynami tylko dlatego, żeby się pokazać. Tylko dlatego, że jemu się podobały i obdarzał je jakiś prawdziwym uczuciem, podobnym do tego jakim obdarzasz ty El. Lubiłam tamtego Harrego, a tego już nie, bo tego Harrego lubili rodzice i bardziej go kochali. – ostatnie mówiłam już ze łzami w oczach.
- tylko mi nie płacz mała w samochodzie – zaśmiał się, a potem ja. On naprawde potrafił każdego rozweselić – już jesteśmy na miejscu, a co do Harrego to masz racje i chciałbym poznać tamtego Harrego, pewnie był fajniejszy niż teraz. Może kiedyś mi jeszcze opowiesz o tej miłości Harrego do Mel ???? – spytał poruszając śmiesznie brwiami
- nie ma sprawy, lubię o tym mówić, bo to coś niezwykłego. – uśmiechnęłam się i wyszłam z samochodu.
- to gdzie jest Mel?? – spytał – a i czy w ogóle to mogę tak do niej mówić??
- jasne, że możesz tak do mnie mówić – usłyszałam głoś Mel
- Mel jak się cieszę, że cię widzę – podbiegłam do niej i ja przytuliłam
- ja też, ale z tego co ci powiem to chyba nie będziesz zadowolona – powiedziała już bez uśmiechu na twarzy.
- no co tam??? – spytałam – ale za nim mi to powiesz to poznaj Louisa Tomlinson
- hej – powiedział i podał jej ręke
- hej jestem Melanie Collins , ale możesz mówić mi Mel - uśmiechnęła się do chłopaka i podała mu rękę – a teraz słuchaj mnie uważnie, śledzi mnie Matt. Sorry powiedziałam mu, że już nie wrócisz, potem usłyszał jak z Toba rozmawiam o tym wyjeździe do ciebie i teraz go widziałam jak wychodziłam do was.
- że co?! – krzyknęłam – ok. to chyba nawet lepiej, że on tu przyjechał, pomoże mi po wkurzać Hazze - uśmiechnęłam się złośliwie
- może nie powinienem się wtrącać, ale nie radzę ci tego robić, bo Harry się bardzo zmienił odkąd jest z Taylor. – powiedział – no dobra, ale dość tych pogaduszek na dworze do samochodu.
Szybko się spakowaliśmy do samochodu pojechaliśmy do domu, po drodze zauważyłam że śledzi nas taksówka od samego lotniska. Jak dojechaliśmy to taxi zatrzymało się kilka domów dalej, ale nikt z niej nie wyszedł. My szybko wyszliśmy z samochodu i poszliśmy do domu. Harrego na nasze szczęście nie było, bo wyjechał na tydzień do Taylor do LA. Ja się z tego bardzo cieszyłam , bo będę miała miłt tydzień z Mel. Później jak przyjedzie mój „ kochany „ braciszek, Mel nawet nie wyjdzie z pokoju, bo nie będzie chciała się widziec z Hazzą. Postanowiłam jak najlepiej wykożystac temn tydzień i chce żeby Mel była przygotowana na konfrontację z Harrym. Z góry nagle zbiegł Niall, a Lou poszedł na górę.
- hej,może byście posiedziały u ciebie w pokoju Ev?? – spytał z miną kota ze Shreka.
- dobra, ale do którego pokoju mamy zanieść bagaże Mel??- spytałam
- no właśnie na razie chcemy, żeby zostały u ciebie, a wy możecie sobie siedzieć w salonie w kuchni, ogólnie możecie być tylko na dole. – powiedział z uśmieszkiem – a najlepiej daj jej bagaże, to ja jej zaniose do twojego pokoju.
- no dobra, ale mam pytanie. To gdzie będzie spać Mel?? – spytałam
- no będzie spać u siebie, ale teraz jeszcze nie przygotowaliśmy jej pokoju więc nie możecie jeszcze wejść na górę – uśmiechnął się i pobiegł na górę
- czyli ja tez nie mogę??
- tak nie możesz wejść na górę – krzyknął już z góry Niall.
Postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film. Postanowiłyśmy, że ja zrobię jakieś przekąski, a Mel wybierze jakiś film. Jak wchodziłam do salony Mel włączała film.
- o już jesteś?? – spytała
- tak już wróciłam i MAM PRZEKĄSKI!! – ostatnie dwa slowa wykrzyczałam specjalnie, bo Niall jak to usłyszy to zaraz zejdzie.
- po co wykrzyczałaś że masz przekąski – odparła zdziwiona
- zaraz zobaczysz, za … 5 …4… 3… 2… 1…- powiedziałam
- przekąski!!! – krzyknął Niall zbiegający po schodach
- aaa… dlatego?? – pokazała ręką na biegnącego do nas blondyna
- tak i w ten sposób można się dowiedzieć co tylko chcesz – powiedziałam i w tym samym Momocie stanął przy mnie Niall
- mogę?? – spytał
- tak ale pod jednym a może pod dwoma warunkami – powiedziała Mel
- jakimi??- spytał Horanek
- po pierwsze powiedz, czemu nie możemy wejść na górę i po drugie, co robicie w tym pokoju co mam zamieszkać?? – powiedziała Melanie
- nie możecie wejść, bo chcemy zrobić Melanie niespodziankę z tym pokojem. Robimy w nim porządek- powiedział zadowolony i usiadł z nami – to co oglądamy
- oglądamy pamiętniki – odparła Mel
- co?? Tylko nie to – powiedzieliśmy z Niallem razem
- a co nie lubicie tego?? – spytała
- wiesz… - i znów razem
- Niall powiedz – uśmiechnęłam się do blondyna
- jak by Harry zobaczył, że dotykamy jego filmy to nie wiem co by nam zrobił, więc my nie dotykamy jego filmów – mówił to z taką powagą i strachem, że chciało mi się śmiać
- oj nie przesadzajcie, Harry zawsze mi pozwalał brać jego filmy i jemu to nie przeszkadzało – powiedziała z usmiechem
- Mel, ale to nie jest ten sam Harry co kiedyś. On się zmienił, a zwłaszcza odkąd jest z Taylor – ostatnie słowa powiedziałam ciszej i szybciej żeby nie zrozumiała
- Eve ma racje, Harry się bardzo zmienił – powiedział ze smutną miną
- dobra niech wam będzie to wybierzcie coś razem – powiedziała z chytrym uśmieszkiem
- bal maturalny!! – krzyknęliśmy z Niallem, potem zaczęliśmy się z siebie śmiać
- no dobra, niech wam będzie – powiedziała zawiedzionym głosem Mel
- ale o co ci chodzi nie lubisz balu maturalnego?? – spytał Niall
- ona nie lubi horrorów, bo nie ma się do kogo przytulać teraz. Przestała je oglądać odkąd… - przerwała mi Mel
- odkąd zerwałam ze swoim chłopakiem czyli prawie dwa i pół roku temu. – skłamała
- aha, ale teraz masz nas pięciu, a raczej czterech, więc będziesz miała się do kogo przytulać – powiedział z uśmiechem
- ale dlaczego czterach?? – spytała Mel
- bo jeden jest za bardzo zajęty i nie też nie lubi już oglądać horrorów – odpowiedział Mel
- aha, spoko – powiedziała i usiadła obok mnie i nialla – a ty masz jakąś dziewczyne??
- nie, nie mam – powiedział
- a masz jakąś na oku – znów zadała mu pytanie
- a po co cię to tak interesuje?? – spytalam się Mel
- po prostu jestem ciekawa – powiedziała ze spuszczona głową
- a wiesz że ciekawość to pierwszy stopień do piekła – powiedziałam z powagą próbując przy tym naśladować Nialla ale się nie udało i zaczełam się śmiać
- dobra dziewczyny przestańcie, bo film się zaczyna – powiedział spokojnie Niall
- no ok.- powiedziałam z uśmiechem i zaczeliśmy oglądać film.
Podczas filmu usnęła nam Mel, nie dziwie jej się, bo to był dla niej ciężki dzień. Niestety w spaniu ktoś jej przeszkodził.
*oczami Mel*
Obudziły mnie głosne wrzaski obok mnie, nie wiedziałam do kogo należą dopóki nie otworzyłam oczu.
- no nareszcie wstala nasza śpiaca królewna – powiedział Zayn
- hej i nie jestem niczyją śpiącą księżniczką – powiedziałam trche zachrypniętym głosem
- dobra niech ci będzie księżniczko, teraz ciebie zapraszamy do twojego pokoju – powiedział z uśmiechem mulat
- no ok., ale potem porozmawiamy co do tego przezwiska – powiedziałam z uśmiechem i poszlam w stronę schodów.
- poczekaj, muszę iść pierwszy – powiedział Louis
-dobra, ale szybko bo chce mi się spać, a wy mnie obudziliście, więc mogę być wredna. – powiedziałam już nieco poważniej.
- no nie ma sprawy, za jakies pół godziny będziesz już spać w łózku – powiedział z uśmiechem Liam
- a tak poza tym chłopaki to jest Melanie, Mel od prawej to jest Zayn, Liam, a reszte już poznała, ale ty pewnie wiesz kto to jest. No ale co szkodzi poznać was wszystkich tak oficjalnie. – uśmiechnęła się do wszystkich Eve.
- ok. teraz się już znamy i możemy już iść bo Mel zaraz nam tu uśnie – powiedział z rozbawieniem Niall
- o dzieki, że ty trzymasz po mojej stronie – uśmiechnęłam się do chłopaka i poszliśmy na dórę
- oto i twój pokuj Mel – powiedział Louis otwierając drzwi do mojego tymczasowego pokoju
- ojejku jest piękny, naprawdę dziękuję – pobiegłam do wszystkich chłopaków i zaczęłam ich ściskać i dziękować. No dobra prawie wszystkich wyściskałam, tylko nie przytuliłam się do Harrego, którego tu nie było z nami. – dobra to ja już lecę się umyć, bo jestem strasznie śpiąca, a tak w ogóle to która jest??
- jest 9:28p.m – powiedział Niall – spalaś dość długo, bo od godziny 5:49p.m
-dzięki i do jutra –powiedziałam
- pa - odpowiedzieli chórem i wyszli zamykając za sobą drzwi
Po jakiś piętnastu minutach już leżalam w łóżku, umyta i ubrana w swoją piżamkę.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziałów, ale internet mi siada i w dodatku poszłam do nowej szkoły. Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba.
jeszcze raz bardzo przepraszam.
całuję i pozdrawiam Nadia
:* :* :* :* :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz